ND 10.02.08
W piątek od wczesnego poranka aż po późny wieczór w Moskwie przebywał premier Donald Tusk wraz z m.s.z. Sikorskim przerywając tym samym 2,5-letni okres zimnej wojny w stosunkach polsko-rosyjskich. Spotkał się w kolejności hierarchicznej z prezydentem Putinem, premierem Zubkowem (od września 2007 - przejściowy szef rządu), dziedzicem tronu wicepremierem
Dymitrem Miedwiediewem oraz ministrem spraw zagranicznych i wicepremierem jednocześnie Siergiejem Iwanowema - to śmietanka rosyjskiej władzy.
Tusk nie poskąpił też gestu wobec opozycji spotykając się z byłym premierem Kasjanowem (2000-2004) tym którego władze niedopuściły do startu w wyborach prezydenckich 9 i 16.III.2008. Rozegrano to jak zwykle topornie. W grudniu 2007 Putin któremu kadencja kończy się 7.V.2008 wyznaczył w imieniu swojej partii Jedna Rosja swojego kandydata na prezydencki tron. Ma nim zostać obecny wicepremier Miedwiediew. I prawdę mówiąc konkurencję polityczną ma żadną gdyż ów kandydat z tej racji że został poparty przez Putina cieszy się blisko 80% poparciem nieświadomego narodu. A za tym idzie to że najpewniej zostanie następcą Putina i drugim najpotężniejszym człowiekiem u władzy na całym świecie (po prezydencie USA).
Zaś Kasjanow miał być jedynym realnie liczącym się kandydatem opozycji demokratycznej w Rosji. Najpewniej mógłby zebrać do 20% głosów poparcia, co oczywiście nie dałoby mu nawet drugiej tury, bo takowej nie będzie, ale zyskałby czas antenowy i możliwość prowadzenia antyputinowskiej i antymiedwiediewowskiej kampanii politycznej.Szansę tę mu odebrała komisja wyborcza rejestrująca listy poparcia dla kandydatów. Stwierdzono że ileś głosów z blisko kilkuset tysięcy zostało sfałszowanych przez co proces rejestracji jest niemożliwy. Odwołał się do Sądu Najwyższego a ten podtrzymał zarzuty. Efekt jest taki, że wystartuje Miedwiediew oraz rosyjski folklor polityczny czyli kandydaci zupełnie się nie liczący.
Wynik będzie taki, że w środę 7.V.2008 na Kremlu Putin zamieni się miejscami z Miedwiediewem. Dymitr zostanie prezydentem zaś Putin wskoczy do rządu oczywiście nie jako wicepremier ale szef rządu.
Operacja "Dziedzic" zostanie uwieńczona sukcesem!
<--- następca Putina
Dymitr Miedwiediew (7.V.2008 - 7.V.2012)
A co do Tuska.
Wizyta choć krytykowana i wyśmiewana przez PISarzy jest jednak doniosłym krokiem w stosunkach obu krajów oraz jest kolejnym pozytywnym zdarzeniem z serii dobrych kroków począwszy od 16.XI.2007 kiedy zmienił się rząd w Polsce.
Opozycja (PiS) wyśmiewa brak jakichkolwiek konkretnych ustaleń poza propozycją rosyjską by reaktywować koncert piosenki rosyjskiej w Zielonej Górze.
Jednak na uwagę zasługuje sam fakt wizyty i nadania jej właściwego ceremoniału. Liczba osobistości rosyjskich które zamieniły choć słowo z Tuskiem jest spora co uzasadnia przekonanie, że otwiera się nowa karta we wzajemnych relacjach. Siłą rzeczy na horyzoncie znów widać kwestie sporne. Bo o ile już w listopadzie 2007 Tusk odblokował polskie weto co do kwestii akcesji Rosji do OECD a Rosjanie zrewanżowali się usunięciem embarga na polskie mięso to z kwestią tarczy antyrakietowej i gazociągiem północnym nie pójdzie już tak łatwo.
Bez wątpienia tarcza i gazociąg będą zarzewiem przyszłych konfliktów. Kwestia zbrodni katyńskiej jawi się już tylko w aspekcie historyczno-moralnym nawet jeśli świat się o niej dowie dzięki Oskarowi przyznanemu filmowi Wajdy 24.II.2008.